Byłam bardzo ciekawa kiełkownicy słoikowej, kiełki bardzo lubimy i cenimy, bez wyjątku. Szczególnie w okresie zimowym, kiedy zielone warzywa, nie mają charakterystycznego dla siebie smaku i wartości odżywczych.
W paczce od Semini, znajdowały się nasiona na kiełki i trzy szklane słoiczki, każdy o pojemności 0, 4 litra. Każdy słoik ma dwuczęściową, metalową nakrętkę z wyciąganym sitkiem. Słoiki są poręczne i mają tak wyprofilowane ścianki, że można je postawić pod kątem np. na kuchennym parapecie, co stwarza optymalne warunki do kiełkowania. Dzięki ażurowej nakrętce, można bez odkręcania słoika nalać wodę, wypłukać kiełki i z łatwością wylać wodę. Są wyjątkowo łatwe w obsłudze.
Miałam wątpliwości, czy w czasie płukania i potrząsania kiełkami, nie zostaną uszkodzone delikatne korzonki i nasiona. Nic z tych rzeczy. Serio ! Kiełki są niezwykle wytrzymałe i wygląda na to, że nie tylko potrząsanie im nie przeszkadza, ale wręcz uwielbiają taką beztroską kąpiel w letniej wodzie, prosto z kranu 😀 Należy dodać, że podczas płukania kiełki są również napowietrzane.
Jak hodować kiełki w kiełkownicy słoikowej ?
Słoiki dokładnie myję i wyparzam ( można myć w zmywarce ). Do każdego daję inne nasiona ( około 10 g lub pełna łyżka nasion ) u mnie są nasiona rzodkiewki, soi i lucerny. Nasiona zalewam przegotowaną, letnią wodą i odstawiam na całą noc. Rano wylewam wodę, a słoiki ustawiam na kuchenny parapet. Nasiona, a potem kiełki płukam trzy razy dziennie. Za każdym razem, dokładnie osączam nadmiar wody ze słoiczka.
W zależności od rodzaju nasion, kiełki pojawią się po trzech do pięciu dni.
W czasie hodowli, z uwagą wypatrywałam pleśni, która prześladowała moje hodowle kiełków na plastikowych tackach i na wacie. W żadnym słoiku, nie znalazłam śladu pleśni i grzybów. Kiełki rosły w temperaturze około 21 stopni w dzień i 19 stopni w nocy. Przed następnym użyciem, słoiczki można myć w zmywarce lub umyć płynem do naczyń i wyparzyć.
Kiełki to bomba witaminowa, uzupełniają zimową dietę w potrzebne minerały i witaminy, szczególne z grupy B i witaminę C. Są skarbnicą chlorofilu, błonnika i kwasu foliowego. Poprawiają naszą wydolność i odporność. Dodatkowo są ekologiczne, niskokaloryczne, świeże i chrupiące 🙂
Słoiczki z kiełkami, dobrze się prezentują w każdym wnętrzu, można z nich podbierać kiełki do sałatek, kanapek, czy po prostu dodawać do gotowych potraw – zup, gulaszy i omletów. Gotowe, nie zjedzone i wyrośnięte kiełki, można osuszyć, rozkładając na papierowym ręczniku, ponownie dać do suchej kiełkownicy i do czterech dni przechowywać w lodówce.
Na kiełki najczęściej wybieram nasiona rzodkiewki, lucerny, słonecznika, kapusty, brokuła, soi i soczewicy. Większe ziarna soi i soczewicy, dodaję np. do makaronów. Delikatniejsze, jak brokuł, lucerna i rzodkiewka na kanapki.
Zdecydowanie polecam oryginalne nasiona do kiełkowania i kiełkownice słoikowe od Semini .
Są estetyczne, higieniczne, wygodne i bardzo skuteczne 🙂
Wpis sponsorowany
7 komentarzy
Super sprawa takie domowe kiełki, sama nigdy nie hodowałam, ale podoba mi się ten sposób ze słoiczkami 🙂
Warto, dla mnie najlepszy sposób na kiełki 🙂
Bardzo ładny wpis i zdjęcia. Liczę na współpracę w przyszłości!
Bardzo mi miło, kiełkownica spełniła moje oczekiwania 🙂
Super, uwielbiam kiełki, ale takich kiełkownic jeszcze nie spotkałam 🙂
polecam rzeżuchę- w korytko ze styropionu troche ziemi,wysypac nasion,zraszac a po 3 dniach jest zielono i tez kiełkowo .Niezastapiona do kanapek
Ja zostają przy słoikach, jest możliwość płukania. W ziemi u mnie robi się pleśń.