Szakszuka ( dosłownie wielki bałagan ) to specjalność kuchni arabskiej, najprawdopodobniej pochodzi z Tunezji, jest niezwykle popularna w całym Izraelu. Szakszuka to nic innego, jak jaja gotowane w pomidorach z różnymi dodatkami. Szakszukę je się na treściwe śniadanie, lub na obiad. Zimą dodaje się do niej ziemniaki, latem cukinie, szpinak lub bakłażany.
Do szakszuki dodawany jest kumin, kolendra, zatar lub harissa. Nierzadko w potrawie znajdziemy ser feta, gęsty jogurt lub libański ser labnech.
U nas śniadaniowa szakszuka ze świeżym szpinakiem, robię ją dość często w sezonie letnim, zimą z mrożonym szpinakiem.
Bardzo smaczna i zdrowa wersja. Polecam każdemu 🙂
Składniki na szakszukę ze szpinakiem / 2 porcje
– 2 duże dojrzałe pomidory ( można zastąpić pomidorami z puszki )
– 1/2 czerwonej papryki
– 1 mała cebula
– 2 małe ząbki czosnku
– 10 młodych listków szpinaku
– 4 jajka
– 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
– duża szczypta ostrej papryki
– sól i pieprz do smaku
– 1 łyżeczka przyprawy zatar
– oliwa
Pomidory zanurz w gorącej wodzie, ściągnij skórkę i pokrój na małe kawałki. Paprykę pokrój w drobną kostkę. Cebulkę przekrój na pół i pokrój w piórka. Czosnek drobno posiekaj. Liście szpinaku umyj i osusz papierowym ręcznikiem.
Na dużej patelni rozgrzej oliwę. Dodaj cebulkę i czosnek, wszystko chwilę smaż mieszając.
Dodaj pomidory i paprykę. Ponownie smaż około 2 minuty, do czasu, kiedy pomidory lekko odparują wodę, a papryka delikatnie zmięknie.
Dodaj papryki w proszku, pomieszaj. Na tym etapie, możesz delikatnie doprawić sos.
Dodaj liście szpinaku, kiedy liście lekko zwiędną, drewnianą łyżką zrób cztery dołki, odgarniając pomidory. W dołki wbij jajka.
Za pomocą widelca delikatnie zmieszaj białka z sosem, uważając, żeby nie rozlać żółtek.
Trzymaj patelnie na małym ogniu, do czasu, kiedy białka będą ścięte, a żółtka pozostaną płynne. Można przykryć patelnię pokrywką.
Potrawę posypałam przyprawą zatar, podzieliłam na dwie porcje. Podałam z kromką domowego chleba. Smacznego 🙂
5 komentarzy
Śniadanie dla królowej 🙂
O tak 😀 😀
pyszne śniadanko!
Pozdrawiam Madzia 🙂
Twoja wersja bardo mi się podoba