Czarny bez – co trzeba wiedzieć
Czarny bez ma duży potencjał, surowcem zielarskim są kwiaty, owoce, kora i korzenie. W tradycji słowiańskiej odgrywał ważną rolę, uważano go za roślinę magiczną. Dawniej w obrębie każdego domostwa rósł krzak czarnego bzu, obok krzewu dzikiej róży.
Owoce czarnego bzu działają przeciwgorączkowo, antybakteryjnie, napotnie, wykrztuśnie, odtruwająco ( usuwają z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii ), są pomocne w chorobach reumatycznych i nerwobólach. Podobno czarny bez, ma silniejsze działanie antywirusowe od Echinacei 😀
Syrop może być pomocny w redukcji złego cholesterolu, a za sprawą wysokiej zawartości potasu, chroni nasze serce i układ krążenia. A to nie wszystkie możliwości… czarny opóźnia procesy starzenia, w kosmetyce znalazł zastosowanie w produkcji toników, kremów i maseczek do cery dojrzałej. Działa wygładzająco i rozjaśnia przebarwienia.
Wracamy jednak do kuchni 🙂 Owoce nadają się do spożycia, tylko w tedy, kiedy są dojrzałe i przetworzone. Niedojrzałe owoce, zawierają związki trujące, które całkowicie się rozkładają, podczas obróbki cieplnej. Kiedy owoce dojrzewały w wysokiej temperaturze i w dużym nasłonecznieniu, już prawdopodobnie nie zawierają szkodliwych substancji. Taką informację znalazłam w niektórych opracowaniach. Jednak nie namawiam, do spożywania surowych owoców.
Przetwory z czarnego bzu
Owoce czarnego bzu dojrzewają w sierpniu i wrześniu, zbieramy dojrzałe, ale nie przejrzałe owoce, ścinając całe baldachimy. Owoce pozyskujemy ze stanowisk naturalnych, z dala od ruchliwych dróg. Za pomocą widelca oddzielmy owoce, od baldachimów. Wyrzucamy niedojrzałe owoce, resztę należy przepłukać pod bieżącą wodą i dać do sokownika.
Sokownik, to chyba najprostszy i najlepszy sposób na pozyskanie soku z tych owoców. Jeżeli przełożysz owoce czarnego bzu słodkimi malinami, zneutralizujesz cierpki smak owoców. Ja dodałam niecałe dwa kilogramy cukru, na garnek o pojemności 8 litrów i sok nie jest za słodki, ponieważ same owoce z natury mają mało cukru.
Sok z czarnego bzu
Sposób nr. 1
- 7 litrów owoców czarnego bzu
- 2 kobiałki malin
- 2 kg cukru
Czyste i osączone owoce, daję do sokownika na zmianę z cukrem. Dolną część parownika do połowy wypełniam wodą. Garnek przykrywam pokrywką ( pokrywka powinna mieć otwór, do odprowadzania pary ) i stawiam na większym ogniu. Po około 30 – stu minutach, kiedy sok sok zaczyna puszczać, stopniowo napełniam czyste i wyparzone słoiki lub butelki i od razu zakręcam.
Sposób nr. 2
- 7 litrów owoców czarnego bzu
- 2 kobiałki malin
- 2 kg cukru
Owoce daję do sokownika, ale nie dodaję cukru. Gotowy sok przelewam do garnka, dodaję cukier, mieszam i doprowadzam do wrzenia. Sok rozlewam do słoików.
Dobrze smakuje również konfitura, galaretka czy dżem z owoców czarnego bzu. Można je przygotować w towarzystwie innych owoców, brzoskwiń lub jabłek.
Konfitura z czarnego bzu
- 1 kg. owoców czarnego bzu
- 1/2 kg. brzoskwiń
- sok z całej cytryny
- 1/2 kg. cukru ( najlepiej trzcinowy nierafinowany )
Umyte owoce czarnego bzu i brzoskwinie ( bez skórki i drobno pokrojone ), daję na dno patelni z grubym dnem. Dodaję połowę cukru i wszystko smażę, do czasu kiedy owoce zaczną się rozpadać. Teraz miksuję wszystko na małych obrotach.
Dodaję resztę cukru, sok z cytryny, całość mieszam i smażę na małym ogniu bez przykrycia, około 2 godziny. Konfiturę należy mieszać drewnianą łyżką, co jakiś czas. Na tym etapie, można spróbować i ewentualnie dosłodzić miksturę. Na noc zostawiam konfiturę bez przykrycia i rano ponownie podgrzewam około 15 minut. Gotowym musem, napełniam czyste i wyparzone słoiczki, starannie zakręcam i odstawiam do wystudzenia.
Owoce czarnego bzu, można z powodzeniem suszyć w temperaturze około 50 stopni. Wysuszone owoce dobrze się przechowują w szczelnie zamkniętym słoiku. Zimą wzbogacą napar, prozdrowotnych herbatek 🙂
Bibliografia: Zioła z apteki natury Teresa Wielgosz. Strefa zdrowia 24
6 komentarzy
zimą niezastąpiony do herbatki 🙂
Taki soczek to nie tylko świetny smak, ale i samo zdrowie 🙂
Bardzo lubię sok z czarnego bzu 😉
Babcia zawsze robiła taki sok jak byłyśmy małe. Szkoda, że nie ma już tych drzew bo był pyszny 🙂
Idealny na sezon infekcji, warto go mieć w swojej spiżarni 🙂
Idealne przetwory na jesień i zimę 🙂