Kluczem do sukcesu udanych faworków, jest cierpliwe ubijanie i napowietrzanie ciasta, oraz cieniutkie rozwałkowywanie. Jeżeli nie mamy siły i ochoty na ubijanie ciasta, możemy przepuścić ciasto przez maszynkę do mięsa. Dzięki tym zabiegom, faworki będą kruche, delikatne i pełne pęcherzyków.
Faworki można smażyć na oleju, lub na smalcu. Za ten przepis dziękuję autorce bloga Smaczna Pyza. Faworki stygną, zapraszam na przepis 🙂
Składniki na ciasto
- 2, 5 – 3 szkl. mąki pszennej
- 1/3 łyżeczki soli
- 1 pełna łyżka cukru pudru
- 1 pełna łyżka miękkiego masła
- 1/2 szkl. kwaśnej, gęstej śmietany
- 2 jajka
- łyżka spirytusu
Oraz
- 1 kg smalcu lub oleju do smażenia
- cukier puder do posypania
- trochę maki do podsypania
Do miseczki, daję wszystkie składniki na ciasto. Wszystko wyrabiam na gładkie ciasto. U mnie, mokre składniki zabrały trzy szklanki mąki. Gotowe ciasto, powinno mieć konsystencję miękkiej plasteliny.
Ciasto można przepuścić przez maszynkę do mięsa. Można również rozwałkowywać, składać w kopertę, ubijać tłuczkiem i tak powtarzać czynność kilkanaście razy. Dzięki tym czynnościom, ciasto odpowiednio się napowietrzy.
Napowietrzone ciasto, dzielę na trzy części i kolejno rozwałkowuję. Każdą część, staram się rozwałkować jak najcieniej. Im cieńsze ciasto, tym delikatniejsze będą faworki. Ciasto dzielę radełkiem na paseczki o szerokości 3- 4 cm. i długości 7-8 cm. Każdy pasek nacinam w środku i przekładam jeden koniec, przez nacięcie.
W głębokim rondlu rozgrzewam olej lub smalec, partiami daję faworki na rozgrzany tłuszcz i smażę z dwóch stron na złoty kolor. Gotowe faworki kładę na papierowym ręczniku, do osączenia.
Przed podaniem, delikatnie posypuję cukrem pudrem. Smacznego 🙂
20 komentarzy
Gdzie nie zajrzeć, tam słodkości 🙂 Pozdrawiam 🙂
Wyglądają przepysznie 🙂
Pysznie wyglądają!
Lubię bardzo, ale moje jamochłony wolą pączki. 🙂
dawno nie jadłam a bardzo lubię 🙂 może wreszcie w tym roku uda mi sie je zrobić 🙂
Widać że kruchutkie 🙂 Takie są najsmaczniejsze 🙂
Już tak dawno ich nie smażyłam, wpraszam się na porcję:)
Wspaniałe ci wyszły kochana 🙂 mniam 🙂
Do tej pory jadłyśmy tylko drożdżowe i nie zanosi się aby w tym roku babcia wykonała inne 😛 A bardzo jesteśmy ich ciekawe 😉
Wyglądają baaardzo smakowicie 🙂
mniaaam.. aż mi ślinka pociekła.. cudo! 🙂
Prezentują się idealnie 🙂
Pozdrawiam!
Piękne! 😀
smak takich faworków wynagrodzi wybijanie wałkiem i wałkowanie ciasta;)
Zawsze robię faworki na tłusty czwartek, Twoje wyglądają idealnie 🙂
ale bym pochrupała:)
trzeba zakasać rękawy i wziąć sie do roboty:)
Faworki, jak marzenie 🙂 tylko chrupać 🙂
Pozdrawiam,
M
Widzę, że szykuje się u Ciebie mega pyszne obżarstwo:)
Ale one pięknie i smacznie się prezentują! Faworki na Tłusty Czwartek to konieczność 🙂
No, coz niestety w kuchni czesto kluczem jest cierpliwosc, jak tu cierpliwe ubijanie i napowietrzanie ciasta, ale efekt koncowy jest przesliczny i przepyszny. Pozdrawiam serdecznie Beata
Piękne i pyszne! częstuję się 😉