Kurczak to jedno z najchętniej jedzonych mięs w Polsce. Łatwo go przygotować, jest smaczny i lekkostrawny. Niestety ten rodzaj drobiu doczekał się kiepskiej opinii i coraz więcej osób sięga po niego z wahaniem. Czy to prawda, że kurczaki są nafaszerowane antybiotykami i hormonami ? Jak wygląda sprawa karmienia zwierząt paszą zawierającą GMO ? Jak wybrać zdrowe i wartościowe mięso z kurczaka?
Dlaczego warto jeść kurczaka?
Smaczne i zdrowe potrawy z kurczaka są często polecane przez dietetyków. Ich główną zaletą jest wysoka zawartość białka, a niewielka ilość tłuszczu. Jeżeli mamy ochotę zjeść kawałek mięsa, który jest praktycznie pozbawiony dodatkowego tłuszczu, to możemy to zrobić bez problemu. Praktycznie cała tkanka tłuszczowa jest zlokalizowana bezpośrednio pod skórą, dlatego łatwo i szybko można się jej pozbyć. Tym sposobem w bardzo prosty sposób otrzymamy dietetyczne i niskotłuszczowe danie.
W kurczaku znajduje się wiele witamin i cennych minerałów. Najważniejsze to witaminy z grupy B (ryboflawina, pirodoksyna oraz niacyna), A, C, E oraz takie składniki mineralne jak magnez, żelazo, potas i cynk. Jeżeli już zdecydujemy się zjeść sztukę mięsa z większą ilością tłuszczu, to nie musimy się obawiać, że będzie to niezdrowe. Tłuszcz zawarty w mięsie składa się w większości z nienasyconych kwasów tłuszczowych należących do grupy NNKT (niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych). Ten rodzaj tłuszczu ma pozytywne działanie na pracę układu krążenia i nie jest tak niezdrowy, jak nasycone kwasy tłuszczowe.
Nie możemy zapominać o tym, że tego rodzaju mięso drobiowe to źródło pełnowartościowego, łatwo przyswajalnego białka, które dostarcza organizmowi komplet niezbędnych aminokwasów. Regularne jedzenie kurczaka reguluje poziom cholesterolu, wzmacnia serce, wspomaga działanie układu odpornościowego, wpływa pozytywnie na układ nerwowy, hamuje wypadanie włosów i poprawia wygląd skóry. Każda część mięsa zawiera trochę inne składniki odżywcze i różni się kalorycznością. Pierś z kurczaka bez skórki ma zaledwie ok. 100 kcal na 100 g mięsa i wyróżnia ją bardzo wysoka ilość białka (21,5 g w 100 g mięsa), poro potasu i witamin z grupy B. Inne części kurczaka mają trochę więcej kalorii (około 130-160 na 100 g mięsa), ale to i tak nic w porównaniu np. z wołowiną lub wieprzowiną, która jest prawie dwa razy bardziej kaloryczna niż drób. Udka bez skórki będą wskazane dla osób, którym brakuje cynku i ryboflawiny, a cała tuszka uzupełni braki żelaza i cynku. Również skrzydełka są bogate w dobrze przyswajalne żelazo hemowe oraz retinol.
Czy kurczaki są faszerowane antybiotykami?
Kiedy wiemy już, jak wartościowe jest mięso z kurczaka, to warto teraz przyjrzeć się, w jaki sposób jest pozyskiwane. Czy naprawdę ten rodzaj drobiu zawiera szkodliwe antybiotyki? Konsumenci są coraz bardziej świadomi i przyglądają się temu, co wkładają do koszyka podczas codziennych zakupów. Informacje na temat powszechnego stosowania u kurczaków antybiotyków oraz antybiotykowych stymulatorów wzrostu bardzo często zniechęcają ludzi do kupowania tego rodzaju drobiu. Czy rzeczywiście w mięsie znajdziemy te szkodliwe dodatki?
W Polsce funkcjonuje zakaz podawania antybiotyków zwierzętom hodowlanym. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy w stadzie wystąpi choroba i należy ją opanować. Informacje o tym, że ptaki są szpikowane antybiotykami i innymi lekami można więc włożyć między bajki. Całe leczenie odbywa się pod ścisłą kontrolą lekarza weterynarii. Bardzo ważny jest też okres karencji dla danego lekarstwa, czyli zadbanie o to, by lek został zmetabolizowany przez organizm zwierzęcia, a jego pozostałości usunięte z ciała ptaka. Kurczak nie może trafić na nasze stoły, póki zastosowane antybiotyki nie zostaną całkowicie usunięte z jego organizmu.
Jeżeli chodzi o antybiotykowe stymulatory wzrostu, to od 2006 r. znajdują się na liście substancji zabronionych do stosowania u polskiego drobiu. Branża drobiarska jest pod ścisłą kontrolą Inspekcji Weterynaryjnej, a nawet sami producenci pilnują się, jak mogą. W przypadku stwierdzenia zbyt wysokiego poziomu antybiotyku w tkankach cała partia jest natychmiast wycofywana z dystrybucji, co przynosi ogromne straty. Żaden producent nie chce pozwolić sobie na taką sytuację. Za to wykrycie nielegalnych substancji lub nieprzestrzeganie okresów karencji po zastosowanych lekach jest surowo karane. Dlatego przypadki nadmiernego stosowania antybiotyków są incydentalne. Medialna nagonka wokół mięsa z kurczaka nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Jak wygląda sprawa podawania hormonów?
Kolejną kontrowersyjną sprawą jest aplikowanie kurczakom hormonów wzrostu, tak aby szybciej przybierały na masie. To jednak również jest mit. Od 1996 r. stosowanie hormonów w Unii Europejskiej jest surowo zabronione. Dlatego możemy być spokojni o mięso, które kupujemy w sklepach. Niestety bardzo wiele osób nadal wierzy w tzw. mit hormonów w drobiu. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w chowie drobiu zaszły ogromne zmiany. Szybki wzrost i osiągnięta duża masa ciała ptaków nie jest wcale zasługą podawania hormonów przyspieszających wzrost. Tajemnicą tego stanu rzeczy jest odpowiedni dobór ras ptaków, czyli inwestowanie w te zwierzęta, które wyróżniają się intensywnym tempem wzrostu. Nie bez znaczenia jest również jakość podawanej paszy oraz warunki hodowli.
Jakie jeszcze argumenty przemawiają za tym, że hormony w mięsie drobiowym i jego wyrobach nie występują? Hormony wzrostu to białka, więc aby były skuteczne, musiałyby być ciągle podawane w formie zastrzyków. Takie działania nawet dla nieuczciwych producentów byłyby problematyczne i nieopłacalne. Kto ciągle wykonywałby zastrzyki na tysiącach zwierząt? Wyobrażenie sobie tego procesu pomoże nam zrozumieć, jak bardzo absurdalny jest mit hormonów w drobiu. Szybki czas wzrostu ptaków to zasługa odpowiedniej hodowli oraz właściwego doboru ras zwierząt hodowlanych.
Czy wszystkie kurczaki jedzą paszę wolną od GMO?
Ostatnim z największych mitów na temat mięsa z kurczaka jest to, że zwierzęta karmione paszą zawierającą rośliny GMO są szkodliwe dla naszego zdrowia. Sam temat GMO jest niejasny dla przeciętnego Kowalskiego.
Czy na nasze stoły trafia kurczak karmiony paszą bez GMO?
Czym są rośliny GMO? To organizmy modyfikowane genetycznie, które są odporne na określone szkodniki oraz na środki ochrony plonów. Tego typu rośliny dają większe plony, a ich uprawa jest bardziej opłacalna. Nie ma obecnie żadnych badań, które potwierdzałyby, że do tkanek drobiu żywionego paszą z GMO, może przechodzić zmienione DNA. Pomimo tego wiele osób woli dmuchać na zimne i wybierać tych producentów, którzy deklarują się, że ich zwierzęta nie są karmione paszami z GMO. Nie udowodniono, by spożywanie mięsa pozyskanego ze zwierząt karmionych paszami zawierającymi GMO było szkodliwe dla naszego zdrowia. Jednak są konsumenci, którzy pragną jeść produkty pozyskane bliżej natury i w tradycyjny sposób.
Więcej informacji na temat karmienia zwierząt paszą wolną od GMO znajdziesz na https://zagrodowy.pl/warto-wiedziec/czy-gmo-wchodzi-w-sklad-wszystkich-pasz-dla-kurczakow/. Osoby zainteresowane mięsem z kurczaka od zwierząt niekarmionych paszą z GMO znajdą tam wiele przydatnych nowości.
Kto powinien jeść drób? Jak wybrać najlepszego kurczaka?
Wiemy już jakie mity i niejasności narosły wokół mięsa z kurczaka i w co należy wierzyć, a w co nie. Jak w takim razie wybrać najlepszy drób dla siebie i swojej rodziny? Jeżeli nie jesteśmy zwolennikami hodowli przemysłowych i zależy nam na wysokiej jakości mięsa, to powinniśmy zainteresować się kurczakami zagrodowymi. Drób hodowany w ten sposób jest inny niż w przypadku masowych hodowli. Mięso ma lepszy smak, mniej tłuszczu i o wiele cieńszą skórkę niż to ma miejsce u drobiu przemysłowego. Chów zagrodowy pozwala ptakom na swobodne poruszanie się po przygotowanej zagrodzie na świeżym powietrzu, a ich pasza jest najlepszej jakości. Hodowla zagrodowa daje zwierzętom możliwość rozwoju w warunkach zbliżonych do tego, co pamiętamy z dawnej polskiej wsi.
Drób zagrodowy jest smaczniejszy i zdrowszy niż mięso hodowane w warunkach przemysłowych. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób wybiera kurczaka z takich małych hodowli. Jakość mięsa jest szczególnie ważna w przypadku dzieci, kobiet w ciąży, alergików i osób starszych. Te osoby powinny często spożywać tego rodzaju mięso ze względu na jego lekkostrawność, niskokaloryczność, ilość składników odżywczych oraz mały potencjał uczulający.
Regularne jedzenie kurczaka jest korzystne dla osób, które mają niedoczynność tarczycy, cukrzycę, problemy z trzustką i grasicą, cierpiące na kłopoty trawienne, niedokrwistość, choroby nerek lub wątroby, problemy sercowo-naczyniowe, a nawet dla chronicznie zmęczonych i nerwowych. Osoby starsze i małe dzieci gorzej trawią inne mięsa, więc ten rodzaj drobiu będzie dla nich szczególnie wskazany. Za to kobiety w ciąży potrzebują jedzenia bogatego w składniki odżywcze, a przy tym niskokalorycznego. Kurczak spełnia te wszystkie warunki 🙂
Wpis sponsorowany
19 komentarzy
Dziękuję, że odczarowałaś te mity, które pokutowały gdzieś tam w mojej świadomości. Teraz będę z mniejszą obawą sięgać po kurczaki 🙂
Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc 🙂
Kurczaki! Dobrze wiedzieć, bo ja ciągle miałam w głowie te wszystkie antybiotyki i hormony, którymi ciągle ktoś straszy 🙂
Mięso drobiowe bardzo lubię i chętnie jem, a teraz już wiem, że mogę je szamać bez obaw 🙂
Zgadza się, warto wiedzieć więcej i nie nakręcać się tym co usłyszymy “gdzieś tam, od kogoś tam” 😀
Ciekawe informacje, na pewno dobrze wiedzieć co się kupuje 🙂
Zastanawia mnie co zatem powoduje, że niekiedy mięso z kurczaka jest tak miękkie i watowate, że pod wpływem niewielkiego nacisku dosłownie rozłazi się w rękach.. czy to właśnie chów przemysłowy jest przyczyną?
Możliwe. Ja kiedyś kupowałam kurczaka w supermarkecie i właśnie takie było, co więcej po pokrojeniu i smażeniu, wypływało z niego b. dużo wody. Dosłownie przy duszeniu, nie było potrzeby dolewać wody, czy bulionu. Teraz robię przemyślane zakupy, mięso już “nie pływa” na patelni i jest dużo smaczniejsze 🙂 Pozdrawiam 🙂
Bardzo dziwne. U mojej 5letniej córki po badaniu usg P. Doktor stwierdziła liczne pęcherzyki w jajnika. Stwierdziła, że to napewno od jedzenia drobiu. Nasz pediatra stwierdził to samo.
Kupuj mięso od sprawdzonych dostawców, wybieraj mięso kurczaków z chowu na wolnym wybiegu 🙂
Jak się nagle odmieniło, najpierw mowa o tym, że w Polsce jest zakaz stosowania antybiotyków, a w komentarzu, że wybierać z wolnego wybiegu. A antybiotyki są obowiązkowe czy w hodowli drobiu czy wieprzowiny. I nikt nie czeka aż wybuchnie choroba.
Ciekawe czy ktoś opłacił ten artykuł, czy po prostu szukała Pani informacji na stronach hodowców drobiu.
“W ekologicznej hodowli drobiu rzeźnego nie można wykorzystywać barwników syntetycznych, antybiotyków, aminokwasów syntetycznych, konserwantów, kokcydiostatyków, dodatków do pasz stymulujących wzrost, pasz poddawanych ekstrakcji oraz takich, które wzmagają apetyt”….To zdanie pochodzi z Ogólnopolskiego Informatora Drobiarskiego.
Nie jestem hodowcą drobiu, ale zgadzam się z tym co jest napisane. Antybiotyki być może są stosowane, ale tylko w wyjątkowych przypadkach pojedynczych zakażeń.
Naprawdę mamy w to wierzyć ? Wystarczy taki filecik wrzucić na patelnię to najpierw się gotuje w tym dziadostwie którym go szpikowano. Można też spojrzeć i porównać wielkość piersi z kurczaków bo co nie które to powinny w NBA grać. Każdy kto jadł mięso z kurczaka z wiochy nie dotknie tej mazistej papki zwanej filetem z hali … Szkoda słów
Ze swojego doświadczenia wiem, że takie sytuacje miały miejsce w mięsie z supermarketu 5-7 lat wcześniej. Teraz dawno nie miałam takiej sytuacji, żeby mięso pływało we własnym “soku”. Kupuję mięso w małym sklepiku, lub z chowu bez antybiotyków na paszy roślinnej. Mięso zawsze jest suche i dobrze smakuje. Nie popadajmy w paranoje.
Nie wiem skad informacje ze mieso ma NNKT ? Wlasnie mieso posiada NKT, natomiast ryby NNKT.
W niewielkich ilościach, ale jednak mięso zwierzęce NNKT ma.
No cóż na fermie gorzej niż w przedszkolu. Jedno zachoruje i cała ferma dostaje antybiotyk . Wystarczy poczytać u hodowców jakie kurczaki są delikatne i podatne na choroby. Indyki jeszcze bardziej więc antybiotyków też mają więcej.
Dlaczego więc mięso od kurczaka zagrodowego, jest zdecydowanie inne ( lepsze ) w smaku ? Cała rodzina widzi różnicę, nie tylko ja. Poza tym mięso z chowu klatkowego jest wodniste.
wedlug mnie to klamstwo,ze bez hormonow i antybiotykow,jak sie kupi kurczaka hodowanego na wsi to on ma calkiem inny smak,piersi sa mniejsze,nie napompowane i mydlem nie smierdzi,jak te kupione w sklepach
“W ekologicznej chodowli” i tu jest pies pogrzebany… kurczaka z ekologicznej hodowli nie znajdziemy w hipermarkecie! W marketach jest drob hodowany w klatkach i
zazwyczaj przyjechał z zagranicy gdzie normy antybiotyków są dużo wyższe a gmo od dawna nie jest zakazane. Mam kilka kur swojskie chodza po podwórku jedza co chcą dają pyszne jajka ale nawet sklepy ze “zdrowa żywnością ” nie przyjmą ich bo “nie spełniają norm” czyli są za małe, za bardzo wybiegane dla potencjalnego klienta nieatrakcyjne nie ważne że zdrowe, liczy się marketing.