Takie kluski robiła często mama jeszcze w latach osiemdziesiątych. W niedzielę zawsze był obowiązkowy rosół z ręcznie robionym makaronem lub kluskami z kaszy manny. Te kluseczki zawsze bardzo miło wspominam, są lekkie i bardzo pasują do czystych zup, ja najbardziej lubię z rosołem. Kiedy zobaczyłam przepis w książce Kuchnia Polska Ewy Aszkiewicz, postanowiłam sama je zrobić i podzielić się przepisem z Wami. W kuchni staropolskiej takie kluseczki podawano jako słodki podwieczorek. Wcześniej panierowano je tak samo jak kotlety, smażono na rumiano i podawano z konfiturą własnej roboty. Gorąco polecam również dla maluchów:))
Składniki na 3-4 porcje
- czubata szklanka kaszy manny
- łyżka masła
- 1 l.wody
- sól
Wodę gotuję w większym garnku, dodaję pełną łyżeczkę soli. Kiedy woda zaczyna się gotować, garnek odstawiam z ognia. Kaszę wsypuję do wody bardzo wolno, cieniutkim strumieniem, cały czas intensywnie mieszając. Garnek ponownie stawiam na bardzo mały ogień, dodaję masło, cały czas mieszam i gotuję jeszcze chwilę do czasu, aż kasza będzie miękka.
Kaszę wylewam na talerze i rozprowadzam w taki sposób, aby powstała warstwa 2 cm. Powierzchnię można wyrównać łyżką spryskaną olejem. Odstawiam do wychłodzenia na 50min. Zimną kroję w kostkę i podaję z rosołem. Smacznego!!!
31 komentarzy
ciekawy pomysł 🙂 pierwszy raz słyszę o takich kluseczkach 🙂
Rany, jak to ładnie wygląda 🙂 nigdy tak nie jadłam ale chyba spróbuję 🙂
U mnie w domu nigdy nie jadło się takich kluseczek. Wyglądają bardzo smakowicie i z chęcią spróbuję takie wykonać ; )
Dziękuję…kluseczki polecam, są smaczne i nie tak kaloryczne jak makaron:))
Też takie robię, to mój ulubiony dodatek do rosołu wołowego 🙂
Świetny pomysł z takimi kluskami! Muszę spróbować 🙂
bardzo fajny pomysł, muszę go wcielić w życie 🙂
Kiedyś takie zrobiłam Młodemu, ale na słodko, zamiast cukierków. Co do dodatku do rosołu,to u mnie w domu ( w czasach kiedy byłam dzieckiem) jadało się go tylko z domowym makaronem lub ziemniakami. Mojemu mężowi się to w pacynie nie mieści, żeby rosół jeść z ziemniakami. U niego jadło się czasem z tą kostką. Jego babcia to robi, a ja nie znoszę jej do rosołu! Raz spróbowałam, ale to nie moje smaki dzieciństwa. jednak muszę przyznać, że wygląda pięknie na Twoich zdjęciach!
Dziękuję…to prawda, w różnych rejonach jada się inaczej. Wszystko zależy od tego co polubili, przejęli nasi dziadkowie a potem rodzice:))
Ja też nie znam tych kluseczek ,ciekawostka kulinarna.
Ja też nie znam tych kluseczek ,ciekawostka kulinarna.
Nie znam niestety takich kluseczek, ciężko nawet wyobrazić mi sobie ich smak, ale wyglądają pięknie 🙂
U mnie też zawsze na niedzielny obiad był rosół z ręcznie robionymi kluskami.
I tak mi już zostało niedziela: rosół z ….kupowanym makaronem….
Pozdrawiam 🙂
Fajnie wygląda. Dawno takiej kosteczki z kaszki nie robiłam.
Pamiętam z dzieciństwa takie kluski polane sokiem malinowym.
A wiesz, że moja Mama też robiła je do zupy?
U mnie rosół jest rzadko podawany. Jedynie w święta, moje imieniny i Eryka urodziny. Robię go z udźca wołowego i kawałka kury…
Z braku czasu obiad u mnie jest jednodaniowy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Z udżca wołowego i kury musi być smaczny rosół. Ja również robię obiady jednodaniowe. Również Pozdrawiam:))
Pamiętam z dzieciństwa takie kluski polane sokiem malinowym.
A wiesz, że moja Mama też robiła je do zupy?
U mnie rosół jest rzadko podawany. Jedynie w święta, moje imieniny i Eryka urodziny. Robię go z udźca wołowego i kawałka kury…
Z braku czasu obiad u mnie jest jednodaniowy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Z udżca wołowego i kury musi być smaczny rosół. Ja również robię obiady jednodaniowe. Również Pozdrawiam:))
Wyglada pysznie
Pierwszy raz spotykam się z takimi kluseczkami:) Bardzo lubię kaszę mannę, chętnie spróbuję:)
Pierwszy raz spotykam się z takimi kluseczkami:) Bardzo lubię kaszę mannę, chętnie spróbuję:)
hm…też mam tę książkę…ale na kluski nie zwróciłam uwagi, chyba się skuszę ..:))
Świetnie wyglądają – pierwszy raz się z takimi spotykam 🙂
Klusek z kaszy manny nigdy nie jadłam. Muszę spróbować, to ciekawa alternatywa dla makaronu.
ciekawe, nigdy nie jadłam.
Ja cale dzieciństwo tak jadłam rosołek….
Teraz nie robię bo dzieciaki nie przepadają, ale dzięki za przywołanie dobrych wspomnień…..
Będę tu często zaglądać 🙂
Dziękuję Celinka, u Ciebie również bardzo smacznie:))
Nie jadłam jeszcze takiego makaronu 😉 Wygląda to bardzo ciekawie, muszę przyznać że mnie zaintrygowałaś 😉
takie kluski w moim domu podaje się do zupy grzybowej na Wigilię, ale rosół z nimi też jest pyszny, polecam
Pyszne ,polecam.
Cieszę się, że smakowały 🙂 Pozdrawiam 🙂